Czy wiesz, że przeciętny 100-letni mężczyzna zamieszkujący japońską wyspę Okinawa ma dużo wyższy poziom testosteronu, niż Europejczyk o 30 lat młodszych? Szacuje się, że problemy związane z niskim poziomem tego „męskiego hormonu” mogą już dotykać mężczyzn przed 30 rokiem życia. Jeśli spojrzymy na listę zapytań, jakie są wyszukiwane w google, to szybko okazuje się, że problem ten nie występuje już w małej skali.
Oczywiście nie usłyszysz o tym od osób w Twoim otoczeniu, ponieważ często jest to bardzo kłopotliwy temat, o którym mężczyźni niechętnie rozmawiają. Jeśli przyjrzymy się bliżej temu problemowi i jego genezie, okazuje się, że we współczesnym świecie i przy stereotypowym stylu bycia, bardzo ciężko jest o utrzymanie wysokiego poziomu testosteronu. Czym tak naprawdę jest ten niesamowity, „męski” hormon i za co odpowiada? Czy istnieją naturalne i bezpieczne metody, które ułatwiają utrzymanie jego poziomu blisko naszej genetycznej, górnej normy? Dzisiaj odpowiemy sobie na te pytania. Zapraszam
- Testosteron, definicja
- Rola testosteronu w naszym organizmie
- Produkcja testosteronu
- Testosteron, a doping, czyli walka o lepsze sportowe jutro
- Jak podnieść w naturalny sposób poziom testosteronu?
- Podsumowanie
Testosteron, definicja
Testosteron to organiczny związek chemiczny, podstawowy męski steroidowy hormon płciowy należący do androgenów. Jest produkowany przez komórki śródmiąższowe Leydiga w jądrach pod wpływem hormonu luteinizującego, a także w niewielkich ilościach przez korę nadnerczy, jajniki i łożysko. We krwi tylko niewielka część testosteronu występuje w postaci wolnej oraz związanej z albuminami, reszta jest związana (nieaktywna) z białkiem transportowym.
Poziom naszego testosteronu dyktowany jest przez przysadkę mózgową, która kontrolowana jest przez podwzgórze. Przysadka pełni funkcje stabilizatora, czyli dba, aby poziom "męskiego hormonu" nie był zbyt duży, jak i za niski. Nasza maksymalna górna granica może być różna, w zależności od uwarunkowań genetycznych. W tkankach docelowych dochodzi do przemiany testosteronu w 2,5 raza silniejszą formę 5-α-dihydrotestosteron. Aby wywrzeć swoje działanie biologiczne, testosteron łączy się z receptorami dla hormonów sterydowych znajdujących się w cytoplazmie i jądrze komórek efektorowych. Po połączeniu dochodzi do zmian konformacji, które umożliwiają przyłączenie do specyficznych sekwencji nukleotydowych łańcucha DNA. W wyniku tego dochodzi do zmian aktywności transkrypcyjnej określonych genów.
Rola testosteronu w naszym organizmie
Mówiąc o funkcji testosteronu, warto wyjść od ogólnego pojęcia, czym jest hormon? W skrótowej formie jest to związek chemiczny, który jest pośrednikiem informacji między poszczególnymi organami, pośrednio regulując pracę całego naszego organizmu. Pojęcie to po raz pierwszy pojawiło się już pod koniec XIX wieku, kiedy to Napoleon Cybulski, Polak, wraz z Władysławem Szymonowiczem odkrył hormonalne oddziaływanie rdzenia nadnerczy i wyizolował adrenalinę. Wtedy się wszystko zaczęło. Hormony wydzielane są przez gruczoły dokrewne lub tkanki układu hormonalnego, te, które z całą pewnością każdy kojarzy, to przysadka mózgowa, tarczyca, trzustka, jądra i nadnercza.
Testosteron, można nazwać głównym hormonem. Nie twierdzę, że jest najważniejszy, jednak wokół niego powstaje najwięcej "szumu". Dlaczego tak się dzieje? Od lat przypisuje mu się zasługę większości postępów, jakie nasze ciało wykonuje na płaszczyźnie siły, wytrzymałości lub każdej innej cechy motorycznej. Do podstawowych funkcji testosteronu należą:
- powstawanie drugorzędnych cech płciowych u mężczyzn
- odpowiedzialność za gametogenezę (czyli proces powstawania komórek rozrodczych, charakterystyczna dla kobiet jak i mężczyzn. U Pań proces ten nazywa się oogenezą, a u Panów spermatogenezą)
- stymulowanie jąder i prącia w okresie pokwitania
- wystąpienie owłosienia łonowego i owłosienia na twarzy
- działanie anaboliczne - rozrost mięśni szkieletowych
- nasilenie wzrostu naszego ciała
- wzrost popędu płciowego
Produkcja testosteronu
Jądra dorosłego mężczyzny są w stanie wyprodukować ok. 7 mg dziennie, na ogół jednak możemy mówić o przedziale 4-6 mg dziennie. Tak jak wyżej wspomniałem, wszystko jest kwestią indywidualną. Jeśli podsumujemy to w ujęciu tygodniowym, to otrzymamy od 30 do 50 mg testosteronu tygodniowo. W praktyce jednak jest tak, że jest dość sporo czynników, które mogą znacznie obniżać nasz poziom hormonalny. Na część z nich mamy wpływ, na inne niestety niewielki. Najbardziej oczywistym jest czas, wraz z biegiem lat naturalne jest, że poziom testosteronu obniża się. Problem jednak jest taki, że granica, w której mężczyźni zaczynają odczuwać negatywne skutki tego stanu, skrupulatnie się przesuwa.
Szybkie tempo życia, pogoń za dobrami materialnymi, stres, duże oczekiwania od otoczenia, zbyt mała ilość snu, niewłaściwa dieta, czy zbyt mała ilość ruch – wszystko to przyczynia się do rozprzestrzenienia zjawiska hipogonadyzmu, zespołu niedoboru testosteronu charakteryzującego się typowymi objawami klinicznymi oraz biochemicznymi, takimi jak obniżone stężenie testosteronu w surowicy krwi. W organizmie mężczyzny może mieć niekorzystny wpływ na wiele narządów oraz układów. U zdrowego mężczyzny to zaburzenie powinno pojawiać się po 50 roku życia, jednak ze względu na wyżej wymienione czynniki, ta przypadłość może występować nawet kilkanaście lat wcześniej.
Testosteron, a doping, czyli walka o lepsze sportowe jutro
Nie pozostaje tajemnicą, że tak gdzie pojawia się hasło "poprawy osiągów sportowych" musi istnieć pokusa zewnętrznej "poprawy" naszej natury. Nie inaczej jest w przypadku testosteronu. Od momentu, kiedy udało się go zsyntetyzować w roku 1935, spotykamy się notorycznie z "wpadkami" w świecie sportu amatorskiego lub profesjonalnego. Jest to swoista druga strona medalu, która ciągnie się nieprzerwanie od lat 50 XX wieku. Najsłynniejsze zastosowanie dopingu miało miejsce w programie 14-25 w NRD. Podstawę stanowiły różne estry testosteronu – krótkie i długie, mestanolone, metanabol, nandrolon, hCG, hormon wzrostu oraz designer drug – oral turinabol. W wielu przypadkach dawkowanie wcale nie było duże – z danych wynika, że przykładowo stosowano 4 cykle rocznie, łącznie 1450 mg substancji aktywnych.
Obecnie znane są przykłady zawodników biorących, samego testosteronu, ponad 800 mg tygodniowo. Współcześnie w każdej praktycznie dziedzinie zdarzają się przypadki zewnętrznej iniekcji testosteronu. Szczególnie "podatni" wydają się kulturyście, biegacze (szczególnie sprinterzy), futboliści amerykańscy, kolarze i praktycznie wszyscy sportowcy, u których kluczowe znaczenie ma siła fizyczna. Ta pogoń za "lepszym jutro" i "lepszym ja" przenosi się również na poziom totalnie amatorski. Czy to źle?
Osobiście uważam, że każdy ma prawo wyboru i decydowania o tym, co dzieje się z jego ciałem. Jeśli mówimy o sportowcach, to z jednej strony nie jest to uczciwe, z drugiej zaś, sami jesteśmy winni za taki stan rzeczy. Ludzie lubią emocje, ciągły progres, bicie rekordów i nadnaturalne wyniki, które "wykręcają" sportowcy na całym świecie. Ta ogromna presja i rosnący apetyt na przesuwanie sportowej granicy powoduje sytuację, w której nie wszyscy wytrzymują ciśnienie. To tak bardzo drażliwy temat, że można mu poświęcić całkowicie odrębny artykuł. Jedno jest pewne, nic nie zastąpi ciężkiej pracy i serca. Można sobie tą drogę ułatwić, jednak bez pracy i zaangażowania nic nie będzie miało sensu.
Jak podnieść w naturalny sposób poziom testosteronu?
Trochę powiedzieliśmy sobie wyżej o nielegalnych formach poprawy naszego testosteronu. Czy istnieje możliwość uzyskania podobnych efektów w naturalny sposób? Moim zdaniem nie. Z całą pewnością nie do takiego poziomu. Jeśli z jakich względów nasz poziom testosteronu jest niższy niż "naturalny", to owszem, wtedy jest nadzieja. Jeśli jednak liczymy na kilkukrotny wzrost popularnego "teścia", to nie mamy na co liczyć. Oczekiwania – one są kluczowe. Nie oczekujmy za wiele i cieszmy się tym, co możemy zrobić w sposób naturalny i zdrowy. Jak tego dokonać? Istnieje kilka sposobów.
Zacznijmy może od faktu, że jeśli jeszcze tego nie robimy, musimy zacząć podnosić ciężary. To takie proste. Idealnym rozwiązaniem wydaje się połączenie 3 jednostek mocnego treningu siłowego z dwoma jednostkami treningu interwałowego – HIIT. Może to być dla Ciebie ogromne zdziwienie, ale ten trening nie tylko jest jedną z najbardziej efektywnych form spalania tkanki tłuszczowej – pozwala także zmusić nasz organizm do zwiększonej produkcji testosteronu. W dalszej kolejności musimy postarać się zmniejszyć poziom naszego stresu. Warto każdego dnia znaleźć, chociaż godzinę na zrobienie tego, co nas relaksuje. Odłóżmy telefon, komputer i skupmy się na czymś innym. To nasz okres na wyciszenie. Warto rozważyć także wizyty na saunie, szczególnie w okresie zimowym.
W dalszym etapie pomyślmy o suplementacji witaminy D, która jak pokazują badania opublikowane w znanym amerykańskim "Hormone and Metabolic Research" może przyczynić się o nawet 30% podniesienie naszego "męskiego hormonu". Na samym końcu zadbajmy o wyeliminowanie cukru z naszej diety i dostarczenie wysokiej jakości zdrowych tłuszczy i białka. Jeśli zbierzemy te wszystkie czynniki razem, możemy liczyć na dobre samopoczucie na długi czas. PS. Polecam także zrezygnować z papierosów i alkoholu. Sporadyczne „piwko” nie zaszkodzi, jednak nie przekraczajmy tej granicy. Warto odnotować, że nasz poziom testosteronu, po 24 godzinach od spożycia alkoholu będzie na bardzo niskim poziomie.
Wspieraj swój organizm!
Podsumowanie
Testosteron jest naszym zdecydowanym sprzymierzeńcem. Wspiera nasze samcze instynkty i pozwala prawidłowo funkcjonować. Oczywiste jest, że kiedyś będziemy musieli pogodzić się z jego utratą. Do tego czasu jednak nie warto zaniedbywać naszych hormonów i regularnie je badać. To dotyczy praktycznie wszystkich Panów po 30 roku życia. Pamiętajcie, że profilaktyka jest dużą lepszą opcją niż leczenie.
Jeśli chodzi o doping w sporcie, bo przecież jest to niezwykle pikantny temat, to nie będę zajmował stanowiska. Jak napisałem wyżej – każdy ma prawo do wyboru. Nie neguję i nie zachęcam…mówiąc szczerze, nawet zdecydowanie odradzam. Ponadto internet nie wydaje się dobrym miejscem na dyskusję, ponieważ nie warto „wbijać kija w mrowisko”. Mam nadzieję, że ten artykuł pozwolił Ci lepiej poznać i „zakumplować” się z „Teściem”. Zapraszam do czytania bloga i widzimy się w kolejnym artykule.