Nie wiem jak Wy, ale ja nie byłbym sobą bez jednej lub dwóch kaw dziennie, czy sporadycznej porcji przedtreningówki. Tempo naszego życia zdecydowanie nie zwalnia, każdy ma szereg obowiązków, takich jak praca, szkoła, dzieci, obowiązki...mógłbym tak wymieniać bez końca. Chwilę słabości zdarzają się nawet najlepszym.
Kto z Was nigdy nie myślał już o 12 w południe, że najchętniej rzuciłby wszystko i poszedł spać? No właśnie, wszyscy doskonale znamy ten scenariusz. Chwile chwilowego spadku mocy przychodzą do nas w najmniej odpowiednich chwilach. Przyczyn, dla których brak nam siły może być wiele, ale dzisiaj nie o tym. Ten artykuł poświęcony jest jednej z najpopularniejszych substancji stymulujących na świecie – kofeinie. Dzisiaj spojrzymy na nią z trochę innej perspektywy, zapraszam!
- Mała czarna o poranku
- Kofeina w ujęciu słownikowym
- Właściwości kofeiny
- Kofeina w innej postaci
- Podsumowanie
Mała czarna o poranku
Wyobraź sobie zapach palonych, czarnych ziaren kawy. Ten chwili, kiedy w Twoje ręce trafia filiżanka idealnie zaparzonej kawy. Smolista barwa, charakterystyczna złoto-brązowa pianka i delikatny gorzki posmak ziaren kawowca – tak, dla takich chwil zdecydowanie warto żyć. To właśnie za sprawą tego niezwykle popularnego napoju dostarczamy znaczące porcje kofeiny każdego dnia. Jak pokazują statystyki, w 2015 roku zebrano 12.3 miliona ton surowej kawy. Statystyczny Polak wypija jej aż 3 kilogramy w ciągu rok. Rekordziści w tej materii to Skandynawowie, z imponującym wynikiem ponad 13 kilogramów rocznie. Skąd pochodzi kawa, spytacie?
Za kraj "w którym wszystko się zaczęło" przyjmuje się skąpaną w piekielnym słońcu Etiopię. To właśnie tam, zgodnie z legendą, zainteresował się nią pewien pasterz, który dostrzegł, że jego kozy zaczynają tańczyć po spożyciu ziaren kawowca! Na taki cud bym może nie liczył, ale bez dwóch zdań kawa posiada niesamowite właściwości. Za co ją uwielbiamy? Kluczowa kwestia to oczywiście smak, jednak większość z nas pije kawę ze względu na jej pobudzająco-energetyczne właściwości. Te właśnie zawdzięczamy kofeinie.
Kofeina w ujęciu słownikowym
Patrząc na podręcznikową definicję, kofeina, to organiczny związek chemiczny znajdujący się, w surowcach roślinnych. Może być uzyskiwana również syntetycznie. Została odkryta przez niemieckiego chemika Friedricha Rungego w 1819 roku. W zależności od źródła pochodzenia nazywana jest także teiną (herbata), guaraniną (guarana) lub mateiną (yerba mate). Kofeina posiada właściwości psychoaktywne i należy do grupy stymulantów.
Światowe spożycie kofeiny jako czystego związku szacujemy na 120 000 ton rocznie. Co w przeliczeniu na ilość mieszkańców naszej planety daje 1 wypitą kawę dziennie, przez każdego człowieka lub porcję przedtreningówki pitą przez co trzecią osobę na świecie. Kofeina w bardzo prosty sposób przekracza granicę krew-mózg, po dotarciu do którego działa jako stymulant ośrodkowego układu nerwowego.
Właściwości kofeiny
Kofeina jest stosunkowo szybko wchłaniana z przewodu pokarmowego – maksymalne stężenie tej substancji w surowicy krwi występuje już po 40 – 60 minutach od jej spożycia. Nie kumuluje się w organizmie człowieka, lecz jest usuwana w ciągu 3- 5 godzin. U kobiet stosujących środki antykoncepcyjne czas ten może się wydłużyć do 5 – 10 godzin, natomiast u kobiet w ciąży do 9 – 11 godzin.
Kofeina stymuluje wydzielanie neuroprzekaźników (serotoniny i dopaminy) oraz hormonu adrenaliny, pobudzając czynności psychomotoryczne ośrodkowego układu nerwowego. W efekcie, po wypiciu filiżanki kawy, czujemy się lepiej nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Ta cenna i wyjątkowa właściwość kofeiny powoduje, że lepiej się koncentrujemy – zwłaszcza na czynnościach wymagających długotrwałego skupienia, łatwiej kojarzymy oraz zapominamy o zmęczeniu i senności. Kofeina przyspiesza działanie układu trawiennego, stąd często może mieć również działanie lekko przeczyszczające. 2 filiżanki kawy dziennie zmniejszają ryzyko chorób serca, płuc, udaru i infekcji. Kofeina zwęża mózgowe naczynia krwionośne, dzięki czemu łagodzi migrenowe i napięciowe bóle głowy.
Warto wiedzieć, że osoby z nadciśnieniem tętniczym nie muszą całkowicie rezygnować z kawy. Co prawda kofeina w dawce powyżej 250 mg na dobę podnosi ciśnienie krwi, ale działanie to zanika po 2–3 dniach. Kofeina przyspiesza metabolizm i rozpad trójglicerydów budujących tkankę tłuszczową, może być zatem pomocna przy odchudzaniu. Dzieje się tak za sprawą zwiększenia działania termogenicznego.
Badania wskazują, że już 200-300mg kofeiny dziennie skutecznie podnosi ogólny wydatek energetyczny naszego organizmu. Wbrew obiegowym opiniom spożywanie kofeiny nie drażni żołądka i nie jest powodem chorób układu krwionośnego. Przyjmuje się, że dawki poniżej 500 mg w ciągu doby są bezpieczne, pod warunkiem że cieszymy się dobrym zdrowiem. Ciekawostką jest, że za śmiertelną dawkę kofeiny uważa się jednorazowo aż 10 g, co odpowiada 80 filiżankom kawy!
Kofeina w innej postaci
Wzrastający popyt na nasz naturalny stymulant zostaje skutecznie wykorzystany przez inne branże. Również branża suplementów korzysta na pozytywnym działaniu kofeiny. Możesz ją znaleźć w większości przedtreningówek, ze względu na oczywiste działanie pobudzające i stymulujące, które bezpośrednio przekłada się na mniejsze uczucie zmęczenia. Dodatkowo jest oczywistym fundamentem wszystkich spalaczy tłuszczu, ze względu na napędzanie naszego metabolizmu i ułatwiony rozkład trójglicerydów.
Bardzo popularna jest również kofeina w formie monopreparatu, w którym znajdziemy kofeinę bezwodną, w czystej postaci. To wyjątkowo skuteczna forma, łatwoprzyswajalna, idealna dla osób, które nie zawsze mają ochotę na bardzo mocną kawę. Ta prosta forma dawkowania znajduje bardzo wielu zwolenników. Pozwala czerpać wszelkie korzyści pobudzająco-energetyczne, bez konieczności przyrządzania naszego czarnego naparu. Jedna kapsułka żelowa zawiera 200 mg kofeiny, czyli równowartość dwóch "małych czarnych".
Kofeina w czystej, łatwoprzyswajalnej postaci!
Podsumowanie
Wszyscy doskonale znają pojęcie kofeiny i znają rytuał picia kawy. Warto jednak zwrócić uwagę na szereg dodatkowych źródeł tego jedynego legalnego stymulanta. Badania wykazują, że umiarkowane stosowanie kofeiny działa bardzo dobrze na nasz układ nerwowy, stymuluje, pobudza, dodaje nam energii do działania, wpływa korzystnie na strukturę naszego ciała i metabolizm.
Kiedyś wokół kofeiny krążył dziwny, bliżej niepotwierdzony czarny "PR", od którego zdecydowanie powinno się odejść. Owszem, tak jak ze wszystkim w życiu, więcej, nie znaczy lepiej. Jeśli przekroczysz swój próg tolerancji, to nic się nie stanie, jednak pozytywne działanie zostanie zamienione na rozdrażnienie, problemy ze skupieniem i koncentracją. Prostymi słowy, nie będziesz czuł się zbyt dobrze, a przecież nie o to chodzi.
Jedynym błędem, jaki popełnia szereg osób, jest łączenie kilku produktów kofeinowych razem. Zakładajmy, że wstajesz i w pracy do godziny 16 wypijasz 3-4 kawy, potem sięgasz po przedtreningówkę, a wracając do domu, wypijasz 0,5 litra energetyka. Jeśli dodasz łączną ilość spożytej kofeiny, możesz łatwo przekroczyć 1 gram, co zdecydowanie jest dalekie od zdroworozsądkowego umiaru. Podsumowując, wszystko jest dla ludzi, jednak z umiarem. Mam ogromną nadzieję, że artykuł okazał się pomocny. Polecam śledzić bloga i do zobaczenia w następnych materiałach.
Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.