Sól wykorzystywana jest od tysięcy lat jako główny składnik nadający smaku potrawom. Na stałe zakorzeniła się w większości świata, stając się podstawowym fundamentem i jedną z najczęściej używanych przypraw. Jej doskonale znany, mocno słony smak powoduje, że wielu z nas nie wyobraża sobie potrawy bez jej szczypty.
- Biała sól, czarny PR
- Nie taka sól straszna?
- Czasami warto posolić
- Różowe złoto
- Słono - gorzka prawda
Sól jest to związek chemiczny o nazwie „chlorek sodu”, ze wzorem NaCl (Na = sód, CL = chlor). Chlorek sodu składa się z: 40% sodu i 60% chloru. Sól ma niską toksyczność i jest niepalna. Widziana pod mikroskopem, sól kuchenna składa się z wielu kryształów w kształcie sześcianu. Występuje ona naturalnie w wodzie morskiej. Gdy obszar wody morskiej jest nasłoneczniony, woda paruje, sól, która się tam znajduje „odkłada się w depozycie”.
Przez miliony lat inne osady również zostawały odkładane na soli, pozostawiając pokłady halitytów, czyli soli kamiennej pod powierzchnią. Sól odpowiada za równowagę osmotyczną w płynach ustrojowych, a co za tym idzie, reguluje naszą gospodarkę wodno-elektrolitową. Dodatkowo pozwala utrzymać prawidłową regulację kwasowo-zasadową i zwiększa wydzielanie soków trawiennych. Jeśli patrzymy na sol w taki sposób, to nic nie zwiastuje, że jest to równocześnie najbardziej znienawidzona substancja, której jak ognia unikają wszystkie osoby, które chcą cieszyć się zdrowiem. Dlaczego tak jest?
Biała sól, czarny PR
Powinniśmy przestrzegać nadmiernego spożycia soli, ze względu na ryzyko poniższych przypadłości:
- Nadciśnienia tętniczego, co w efekcie może prowadzić do innych chorób związanych z układem krążenia (zawały serca, wylewy).
- Potencjalny związek między nadmiernym spożyciem soli a występowaniem raka żołądka oraz udaru mózgu.
- Nadmiar podaży soli powoduje zwiększenie pobrania i zatrzymywania wody w organizmie (prawidłowa czynność nerek powoduje wydalanie nadmiaru tego składnika, natomiast w przypadku upośledzonej ich funkcji może nastąpić ich obrzęk).
- W przypadku osób z uszkodzonymi nerkami lub chorobami nerek spożywanie soli może prowadzić do ich obrzęku, ponieważ niefunkcjonalne nerki nie będą w stanie odfiltrować zbyt dużej ilości soli dostarczonej w jedzeniu.
- Zwiększone ryzyko zachorowania na miażdżycę.
Nie taka sól straszna?
Wydaje mi się, że nie powinniśmy postrzegać soli, jako substancji wysoce szkodliwej. Zanim jednak zrobisz wielkie oczy i zamkniesz artykuł, proszę, doczytaj do końca. Rozumiem, dlaczego sól jest szkodliwa, nie twierdzę, że powinno się ją jeść łyżeczkami, ale pragnę wskazać, że istnieje bardzo duża różnica między przetworzoną solą kuchenną, tą najtańszą i najczęściej spotykaną, a prawdziwą, nierafinowaną solą.
Doskonałym przykładem wydaje się sól himalajska, która może efektywnie wspierać nasze zdrowie i wcale nie spowodować zawału przed 50 rokiem życia, ale o tym za chwilę. Problem leży w specyfice soli. Jest ona używana w przemyśle spożywczym jako najtańsza forma konserwantu, a jej niedobór jest praktycznie niemożliwy przy typowej diecie człowieka, jednak jej nadmiar jest praktycznie standardem. Za dzienną maksymalną dawkę soli możemy przyjąć 5 g, czyli jedną płaską łyżeczkę do herbaty. Wydaje się bardzo dużo, prawda?
Problem zaczyna się, kiedy spojrzymy na zawartość soli na etykietach. Wszystko, co jest już wstępnie przyprawione, zawiera w sobie sól, przy czym nie ma co liczyć na to, że będzie to zdrowa sól himalajska. Nie mówię już nawet o chipsach, przekąskach, solonych orzechach, bo to prawdziwa kopalnia soli. Wszystkie ryby wędzone, szynki, gotowe mięso, dania "5 minut", ketchup i sosy, to także potężna dawka soli. Jeśli zaczniemy analizować dietę typowego Polaka, to zalecane 5 g przeradza się często w kilka łyżeczek dziennie.
Czasami warto posolić
Dobrze, pewnie w Twojej głowie rodzi się pytanie, jak można używać soli tak, by działała na naszą korzyść? Po pierwsze od razu zaznaczam, że mówię tutaj o prawdziwej soli, najlepiej różowej, himalajskiej soli, która staje się coraz bardziej popularna w Polsce i nawet jeśli nie kupisz jej w osiedlowym sklepie, to bez problemu znajdziesz ją w Internecie.
Ciekawostką jest, że taka odmiana może zawierać 84 różnego rodzaju minerały, niektóre w wysokich stężeniach, takich jak magnez, sód, potas, wapno, co wydaje się idealnym składnikiem domowej roboty napoju bogatego w elektrolity. Nawet potencjalna retencja wody nie powinna być nam straszna, ponieważ nasz organizm składa się z wody i potrzebuje jej do prawidłowego funkcjonowania.
Jeśli nie przekraczasz 5 g soli dziennie lub w przypadku osób bardzo aktywnych, delikatnie wykraczasz poza tą granicę, to sól pomoże Ci zachować odpowiednią gospodarkę wodną. Sól jest również niezbędna, jeśli chcemy zachować prawidłową pracę naszego mózgu i układu nerwowego. Dodatkowo przyczynia się do produkcji kwasu solnego w naszym żołądku, który umożliwia nam trawienie poprzez aktywowanie enzymów trawiennych.
Różowe złoto
Wielu wierzy, że sól himalajska, to najczystsza forma soli dostępna na planecie. Początki jej powstawania datuje się na miliony lat, często zwana "różowym złotem", przybiera formy pięknych różowych kryształów. Jest dużo droższa od rafinowanej białej soli, jednocześnie jako jedyna niesie szereg benefitów, o których wspomniałem powyżej. Analogia do "złota" nie jest przypadkowa. W 6 wieku naszej ery sól w niektórych rejonach świata była wymieniana 1:1 ze złotem. Mowa tutaj głównie o terenach Afryki.
Słono - gorzka prawda
Bez względu na to, jakbym nie bronił soli, muszę stwierdzić, że z "różowego złota" stała się ona wrogiem dietetycznym numer jeden. Wynika to z faktu polityki firm produkujących żywność. Bardzo opłacalnym jest wypełnianie solą praktycznie wszystkiego. Dlatego bardzo ciężko stwierdzić niedobór soli w diecie. Praktycznie może on występować jedynie w wyniku poważnych zaburzeń, które powodują wymioty lub biegunkę oraz skrajne zachwianie równowagi elektrolitowej.
Warto jednak pamiętać, że sól nie jest szkodliwa, jedynie jej ilość jest nieodpowiednia. Jeśli masz zdrową, zbilansowaną dietę, opartą o nieprzetworzone produkty, to odrobina soli do smaku jest nawet wskazana. Szczególnie u osób aktywnych. Jeśli nie chcesz natomiast cierpieć na nadmiar sodu, choroby układu krwionośnego, miażdżycę i nadmierną retencję wody, pozbądź się z diety chipsów, solonych orzeszków, sosów i przetworzonej żywności, przyprawionej.
Puenta tego artykułu jest taka, że z solą, jak ze wszystkim. Czasami możesz sobie posolić, jednak musisz pamiętać, żeby nie przesolić. Tym optymistycznym akcentem kończę i zapraszam do czytania kolejnych artykułów.